login

Głos w dyskusji dot Parku Ludowego

    •  

      „Ważne i jeszcze ważniejsze problemy Lublina”  

       

      Niniejszy tekst zamieszczny został w dniu 10 marca 2012 r

      na stronie  intrnetowej

                  http://www.parki.lublin.pl/park-ludowy/opracowanie-koncowe 

                w zakładce POMYSŁY –  jako ostatnia z zamieszczonych tam  wypowiedzi

       

       

      Z powodu mojej nieobecności w Polsce od października ub. r. nie mogłem uczestniczyć w Państwa spotkaniach dotyczących Parku Ludowego. W lipcu 2011 r. przesłałem moje pisemne uzupełnienie do wcześniej przekazanych ustnie propozycji dotyczących rozwoju centralnych parków Lublina. Zamieszczone jest ono w podobnej zakładce odnoszącej się do tematu „Jaki ma być Park Rusałka”. Podobnie jak tam – tutaj też chciałbym wyrazić moje uznanie dla Pana Jana Kamińskiego i osób Go w tym wspierających za dalsze prowadzenie takich konsultacji społecznych.

       

              1.   Konsultacje te - chociaż w sposób wyrywkowy - również dotyczą tego jak dzielić przysłowiową „krótką kołdrę” miejskiego budżetu, aby w wypadkowej (sumarycznej) WIELOKRYTERIALNEJ   OCENIE  jak najlepsze były efekty dla rozwoju miasta jako całości. Dlatego też nie można odmówić racji zwolennikom rozwoju Międzynarodowych Targów Lubelskich w stwierdzeniu, że dla rozwoju i promocji Lublina równie ważnym jak estetyka i tętniące życiem parki - są imprezy targowe i podobne - wymuszające odwiedzanie Lublina przez „ludzi biznesu” zarówno z najbliższych województw jak też ze znacznie dalej oddalonych zagranicznych regionów. Można by było więc powiedzieć, że interes inwestorów MTL jest także w interesie całego miasta.  Pomimo  ewidentnej racji tych rzeczników w tym zakresie, nie można być obojętnym na nieuzasadnioną jednak - nadmiernie egoistyczną postawę właścicieli MTL finansujących ich rozwój. Postawa ta spowodowała wprowadzenie tej „targowej”  funkcji do ścisłego centrum Lublina, co jest oczywistym urbanistycznym błędem.  Rzecznicy interesów MTL zapewne posłużą się wytartym już argumentem, że w przypadku Poznania bliskie sąsiedztwo dworca kolejowego Poznań Główny i MTP nie dawało się dotychczas odczuć jako coś szczególnie uciążliwego. Ten wytarty już argument jest ewidentnie niesłuszny i autorom takiej oceny (ZZE –  zwolennikom zamkniętych enklaw) proponuję wyobrazić sobie miasto MZE -  liczące 300 , 500 lub 800 tys mieszkańców – lub dowolnie większe, w którym oprócz tego że w bezpośrednim sąsiedztwie głównego dworca kolejowego w centrum tego miasta znajduje się taka jak w Poznaniu – licząca wiele hektarów ogrodzona enklawa targowa, to w pozostałym otoczeniu tych terenów targowych położone by były kolejne duże (o powierzchni zbliżonej do takiej jaka wymagana jest minimalna powierzchnia dla terenów wystawowo - targowych) -  ogrodzone enklawy handlowe, usługowe, administracyjne a także enklawy zamkniętych osiedli mieszkaniowych – np. podobne do jednej z położonych w południowej części osiedla Nałkowskich w Lublinie – dużej, zamkniętej i dozorowanej całodobowo. Przypuszczam, że w/w autorzy ZZE powinni zgodzić się z tym, że takie miasto  MZE (miasto zamkniętych enklaw) nie można by było określić miastem przyjaznym nie tylko dla przyjezdnych, ale również nie byłoby ono przyjazne dla samych mieszkańców tego miasta. Ktoś odpowie, że powszechne enklawy to jest  skrajność, natomiast jedną enklawę w ścisłym centrum można jeszcze „przełknąć” i nie robić z tego problemu. Nie można godzić się na taki brak pryncypialności w tym zakresie i jeżeli animatorzy rozwoju jakiegoś miasta głoszą, że ich celem jest dążenie do uzyskania miasta możliwie najbardziej „otwartego” i przyjaznego dla przyjezdnych a z drugiej strony swoimi decyzjami przez tworzenie takiej zamkniętej nawet tylko jednej enklawy temu zaprzeczają, to ich prawdziwe intencje są wątpliwe i nie mogą spotykać się nie tylko z aprobatą ale powinny budzić wśród mieszkańców tego miasta powszechny ostry sprzeciw.

       

                  2.  Oczywiste jest, że w miastach muszą występować takie powierzchniowo duże zamknięte enklawy – np. zakłady produkcyjne, ale nie może to być w ścisłym centrum miasta. To że w Poznaniu zmuszeni są do tego, aby „przełknąć tę żabę”  - wynika z około stuletnich zaszłości, które Poznaniacy zmuszeni są by przyjąć z pokorą – i jak to się mówi „z dobrodziejstwem inwentarza”. Natomiast w przypadku Kielc nie popełniono już takiego błędu i tereny wystawowo - targowe znajdują się w dużej odległości od ścisłego centrum tego miasta. Dlaczego więc w Lublinie w tym zakresie nie potrafimy uczyć się na cudzych błędach? Podobny zarzut jak dla takiej lokalizacji MTL, można by też prawie postawić lokalizacji planowanego stadionu przy ul. Krochmalnej. Słowo „prawie” wynika stąd, że raczej mało prawdopodobne jest aby można było spodziewać się tak dużego terytorialnego rozwoju Lublina, żeby tereny byłej cukrowni mogły kiedyś być zaliczane do centrum Lublina. A może jednak się  mylę i może kiedyś - na terenach tych (tu gdzie obecnie planowany jest stadion) - mógłby być nawet ciąg handlowy łączący dworce (kolejowy i przyszły autobusowy) z dzielnicami akademickimi kolejno: Politechniki, Uniw. Przyr. i UMCS. Natomiast pojawienie się tego stadionu bezpowrotnie przekreśli już taką możliwość. 

               Parki w centrum miasta tej wielkości co Lublin też powinny być ogrodzone i zamykane w okresie nocnym, ale ilość bram wejściowych (6, 8 a nawet więcej) nie powinna pozwolić na postawienie zarzutu, że jest to nadmiernie duża zamknięta enklawa.

       

                  3.  Raczej wątpliwe jest to czy obecne (i ewentualnie przyszłe) konsultacje społeczne dotyczące przyszłości Parku Ludowego mają szansę wymusić na władzach Lublina przeniesienie funkcji targowych gdzieś na Majdanek – np. być może na tereny obecnego wojskowego poligonu strzelniczego (w związku z lotniskiem i z tym, że najbardziej intensywny rozwój Lublina może być spodziewany właśnie w kierunku wschodnim) i wymusić taką zmianę funkcji już istniejących hal MTL aby nie powodowały one powstawania kolejnych hal na terenie Parku Ludowego, gdyż w obecnie rozbudowywanej wersji tych terenów wystawowo – targowych nie jest to dostatecznie duży kompleks hal dla w pełni opłacalnego pełnienia takiej funkcji.

               Chociaż nie można wykluczyć,  że w związku z przeniesieniem dworca autobusowego z Podzamcza w jak najbliższe sąsiedztwo głównego dworca kolejowego - obecnie istniejące i rozbudowywane hale MTL mogłyby dać początek jakiejś nowej galerii handlowej - np. na wzór „Galerii Kraków” -   zaledwie przed kilku laty utworzonej w bardzo bliskim sąsiedztwie dworca kolejowego Kraków Główny  -  to jednak jest to raczej mało prawdopodobne. Warszawskie „Złote Tarasy” znajdujące się tuż obok Dworca Centralnego też należą do tej grupy obiektów. Dalszy rozwój takiej przyszłej „Galerii Lublin” (?????) mógłby  być skierowany właśnie w stronę tych dworców i nie zagrażałby już dalszemu „okrawaniu” Parku Ludowego.

               Jeszcze mniejsze są szanse na to, aby przyszły stadion przy ul. Krochmalnej nie posiadał już takich powszechnie spotykanych cech dużej zamkniętej enklawy. Z informacji podanych w TV Panoramie Lubelskiej 5. 03. 2012 r. wynika, że prace projektowe z tym związane już się rozpoczęły i pierwszy mecz na tym stadionie ma być rozegrany jeszcze przed końcem 2013 r. Nie można jednak wykluczyć, że autorom projektu tego stadionu i gestorom środków finansowania spodoba się propozycja - aby dla uniknięcia przyszłego nierównomiernego osiadania gruntu i narażania się na zagrożenie poprawiania w nieskończoność tak pofałdowanej powierzchni płyty boiska aby była ona jak najbardziej zbliżona do powierzchni płaskiej a także dla zabezpieczenia przed możliwością podtopień -   spodoba się propozycja aby ta płyta murawy boiska utworzona była na stropie podpartym na palach i podniesionym na taką wysokość aby pod tą płytą oraz pod trybunami było możliwe uzyskanie podziemnego jednopoziomowego otwartego parkingu. Autorom projektu tego stadionu radzę zapoznać się z eksploatacyjnymi kłopotami hali sportowej przy Al. Zygmuntowskich 4. Dzięki  temu podziemnemu jednopoziomowemu parkingowi stadion ten byłby bardziej zwarty i mniej uciążliwy w eksploatacji w okresach poza dużymi imprezami.

               Mając powyższe na uwadze, można więc powiedzieć że bardzo prawdopodobne jest to, iż utracone zostaną kolejne szanse na to abyśmy w  Lublinie korzystali zarówno z negatywnych jak i pozytywnych doświadczeń innych miast (nawet tylko polskich) i aby dzięki wykorzystywaniu jak największej ilości jego możliwości – Lublin konsekwentnie stawał się coraz bardziej przyjazny dla mieszkańców, dla przyjezdnych – a więc także i ewentualnych zewnętrznych inwestorów tworzących nowe miejsca pracy.

       

                  4. Podobnym przykładem możliwości zmarnowania w Lublinie negatywnych doświadczeń innych miast jest zagrożenie tym, że lubelski układ komunikacyjny będzie ewoluował w niewłaściwym kierunku – to jest takim jak układ komunikacyjny Warszawy. Zarówno mieszkańcy Warszawy jak i animatorzy rozwoju tego miasta, jak też  i przyjeżdżający do niej z innych rejonów Polski nie mogą wyzwolić się od biadolenia – jak to było możliwe że doszło do tego, że ta nasza Warszawa jest tak zakorkowana. A odpowiedź jest bardzo prosta: - jeżeli od dziesięcioleci (nawet blisko od 100 lat konsekwentnie? - a może tylko nieświadomie?) tworzony był w Warszawie układ ulic, który szczególnie czytelnie zaprasza kierowców do tego aby korzystali z tras średnicowych przebiegających przez centrum tego miasta i przez te dziesięciolecia nie zatroszczono się o jakąkolwiek wewnątrzmiejską  obwodnicę - a tym bardziej  o wewnątrzmiejską obwodnicę zbliżoną do okręgu o dostatecznie małej średnicy, to nie można teraz dziwić się z tego powodu, że nieuzasadniona -  nadmiernie duża ilość kierowców decyduje się na nieracjonalny przejazd przez centrum Warszawy a skutki nawet komputerowego sterowania ruchem są mizerne, gdyż wynikająca z tego niewielka poprawa w ścisłym centrum Warszawy uzyskiwana jest właśnie przez komputerowe ograniczanie dopuszczania samochodów z obszaru szerokiego centrum do obszaru tego ścisłego centrum i w związku z tym te korki ze ścisłego centrum – jak gangrena – przenoszą się do obszaru szerokiego centrum. Chyba wszyscy powinni przyznać, że lubelskiego – niewspółmiernie biedniejszego budżetu nie  stać na takie powielanie warszawskich błędów. Jednak obecnie obowiązujące w Lublinie szczegółowe plany zagospodarowania przestrzennego właśnie powielają te warszawskie błędy. Jednym z wielu przykładów na to jest uporczywe dążenie do tego aby przyszły wiadukt w ul. Sowińskiego przebiegał nad ul. Głęboką w kierunku ul. Filaretów a nie w kierunku ul. Nadbystrzyckiej. Autorzy propozycji takiego kierunku tego wiaduktu jakoś nie mogą dostrzec tego, że jest to skuteczne zachęcanie znaczącej części kierowców dotychczas korzystających np. z Al. Kraśnickiej do tego, aby zrezygnowali z tej Alei i wykonali swoją podróż właśnie przez ten wiadukt w ul. Sowińskiego – czyli że znaczący strumień samochodów zamiast w sposób naturalny (bez konieczności stosowania komputerowego sterowania) być kierowanym trasami innymi niż przez centrum – właśnie jest zachęcany do do przejazdu przez to centrum. Natomiast zaproszenie to byłoby już znacznie mniej skuteczne jeżeli podstawowym celem tego wiaduktu byłoby utworzenie właśnie wewnątrzmiejskiej obwodnicy pokazanej w moich wystąpieniach do władz Lublina z 25. 09. 2010 r. i 6. 10. 2010 r , dzięki której obszar ścisłego centrum Lublina zamkniętego w tej obwodnicy (ul. Wieniawska, 3-go Maja, Narutowicza, Lipowa, Lubartrowska) uzyskałby skuteczną ochronę przed tworzeniem się ulicznych korków. Można o tym oraz o wielu innych nie mniej niebezpiecznych zagrożeniach przeczytać na mojej stronie internetowej www.jakobczak.pollub.pl w zamieszczonych tam tekstach moich „Wystąpień do władz Lublina”. Ewentualnych chętnych, którzy zechcą  zajrzeć do tych tekstów na tej mojej stronie internetowej z góry przepraszam za to, że czytelność rysunków dołączonych tam do wystąpienia z 16. 09. 2011 r na str. 4 -tej 7 – mej i 11 – tej nie jest dostateczna. Wymienieni na końcu w tym wystąpieniu do władz Lublina (Otrzymali do wiadomości:) posiadają jego „papierową wersję”, na której czytelność tych rysunków jest dostatecznie  dobra. Natomiast moje propozycje węzłów pięcioulicznych u zbiegu ul. Sowińskiego i Głębokiej oraz u zbiegu ul. T. Zana i Nadbystrzyckiej, które pokazane są w wystąpieniach z 15. 09. 2010 r., z 6.10. 2010 r. oraz z 2.11.2010 r. są tylko orientacyjne (jak na ideowym schemacie elektrycznym), przy czym ostateczny układ pasów ruchu w tych węzłach pokazany jest w wystąpieniach z 15. 11. 2010 r. , z 14. 03. 2011 r. na str. 7 (w  połączeniu z 15. 11. 2010  r.) oraz właśnie w wystąpieniu z 16. 09. 2011 r. na str. 7 i 11.

       

                  5.   Dostrzegam to, że kierując to zaproszenie - do zapoznania się dzięki mojej stronie internetowej z moją argumentacją dotyczącą zagrożeń dla układu komunikacyjnego Lublina (ale jednak także w pewnym stopniu zagrożeń dla Parku Ludowego)  do osób zainteresowanych przede wszystkim tematyką centralnych parków tego miasta, mogę przysporzyć sobie więcej przeciwników niż zwolenników – przede wszystkim dlatego,  że od kilkunastu już lat proponuję aby zrezygnować z przedłużania ul. Muzycznej do dworca kolejowego i aby po przekroczeniu tą ulicą Bystrzycy łagodnym łukiem przeciąć nasz drogocenny Park Ludowy i po prostopadłym skrzyżowaniu z ul. Piłsudskiego włączyć  tak uzyskaną trasę do Al. Zygmuntowskich. Z motywami przyjęcia takiego rozwiązania dla ul. Muzycznej przecinającej Park Ludowy, które to motywy zbliżone są do w/w dotyczących wiaduktu dla ul. Sowińskiego nad ul. Głęboką -  i z podobnymi motywami dotyczącymi układu komunikacyjnego na obszarze całego Lublina (a także z krytyką obecnie honorowanych i stosowanych niektórych praktyk urbanistycznych) możecie Państwo zapoznać się na około 40 stronach tekstów moich w/w wystąpień do  władz Lublina, które zamieszczone są na w/w mojej stronie internetowej. Dla wielu z Państwa propozycje moje mogą budzić prawie taki sam sprzeciw jak pojawienie się pawilonów MTL lub stadionu przy ul. Krochmalnej. Być może, że w związku z budową tego stadionu wybór kierunku przedłużania ul. Muzycznej będzie musiał zostać dokonany w bardzo krótkim najbliższym czasie. Nie jest jednak wykluczone, że pomimo pojawienia się tego stadionu, zabraknie możliwości finansowania mostu na Bystrzycy dla ul. Muzycznej i do chwili pojawienia się takich źródeł upłynie jeszcze dostatecznie dużo czasu aby dominująca część mieszkańców Lublina zdążyła jednak dostrzec wskazywane przeze mnie zagrożenia i zgodzić się jednak z moją argumentacją.

       

       

            6.    Funkcjonalność układu komunikacyjnego jakiegoś miasta i przede wszystkim jego odporoność na możliwość występowania ulicznych korków jest jednym z najważniejszych kryteriów oceny atrakcyjności tego miasta dla  zewnętrznych inwestorów mogących tworzyć nowe miejsca pracy.  Kryterium to jednak nie jest obecnie dostatecznie doceniane, gdyż we wszystkich polskich miastach atrakcyjnych dla inwestorów występuje ten sam problem zapóźnień w rozwoju układu komunikacyjnego, na który prawie w każdym przypadku tych miast nakłada się w/w błędna filozofia ignorowania konieczności tworzenia wewnątrzmiejskich koncentrycznych obwodnic zbliżonych do okręgów i  ciągłego doinwestowywania tras średnicowych w mieście. Więc w tej „konkurencji” między tymi miastami obecnie pojawia się wynik remisowy.  Stąd  właśnie z powodu tych powszechnych remisów znaczenie tego kryterium w/w funkcjonalności układu komunikacyjnego dla inwestora zastanawiającego się nad tym w którym mieście zainwestować swoje środki – obecnie jeszcze nie bywa znaczące. Natomiast Lublin w przypadku odłożenia na dalszą przyszłość kosztownych estakadowo – tunelowych inwestycji i skupieniu się na najprostszych najtańszych rozwiązaniach - posiada szanse na to aby wyzwolić się z tego chocholego tańca dominacji wizji tras średnicowych i w skali całej Polski stać się liderem w promowaniu układów komunikacyjnych w miastach z dominującymi wewnątrzmiejskimi obwodnicami koncentrycznymi, przy jednoczesnym radykalnie większym dostrzeganiu znaczenia komunikacji zbiorowej. Uzyskanie takiej w/w pozycji lidera znacząco podniosło by atrakcyjność Lublina dla inwestorów tworzących nowe miejsca pracy – z pewnością ze znacznie większym pozytywnym skutkiem niż sama obecność tych potencjalnych inwestorów na imprezach wystawowo – targowych, gdyż cóż z tego, że będą oni tam obecni, gdyż podczas tej obecności widząc lubelski komunikacyjny marazm, zostaną do tych inwestycyjnych zamiarów skutecznie zniechęceni. 

       

       

                  7.  Wypada mi przeprosić za to znacząco opóźnione w czasie i dość  znaczne odejście od tematu Parku Ludowego, ale chyba nie można zaprzeczyć, że troska o jak najlepszy stan Parku Ludowego nie powinna przesłaniać jeszcze bardziej ważnych problemów Lublina związanych z jego układem komunikacyjnym. Uczestnicy tej wymiany poglądów i propozycji -  koncentrując się tylko na Parku Ludowym i ignorując inne istotne uwarunkowania mogą spotkać się z zarzutem postawy roszczeniowej.  Aby uniknąć takiego zarzutu (np. między innymi także ze strony rzeczników interesów właścicieli MTL), wskazane jest jednak stworzenie możliwości rozszerzenia tematyki wymiany poglądów i tematów zgłaszanych propozycji. Dlatego też zwracam się z prośbą do Pana Jana Kamińskiego i zespołu wspierających Go osób, aby przedłużony został termin nadsyłania wypowiedzi w niniejszej dyskusji, np. głosów poparcia dla społecznego projektu rewitalizacji Parku Ludowego i ewentualnego zgłaszania jeszcze jakichś nowych propozycji - z obecnie proponowanego, tj. 18 marca 2012 r. o dalsze 2 lub nawet 4 tygodnie. Być może, że w tym czasie jeszcze: 

       

      A.  Ktoś ze strony właścicieli MTL wypowie się, czy w przypadku przeniesienia dworca autobusowego z Podzamcza na ul. Młyńską możliwe byłoby rozważenie zmiany funkcji obecnych hal MTL na zręby (będące zalążkiem) galerii handlowej – np. w/w „Galerii Lublin”, przy czym funkcja wystawowo – targowa zostałaby przeniesiona gdzieś w okolice budowanego lotniska, lub na w/w poligon wojskowy lub być może w jeszcze inne bardziej atrakcyjne pod względem  kosztów -  miejsce w Lublinie, które jednak nie znajdowałoby się już w jego centrum.

       

      B.   Ktoś ze strony zwycięscy przetargu na realizację stadionu wypowie się jakie warunki musiałyby być spełnione, aby podnieść murawę boiska piłkarskiego na budowanym stadionie na strop na takiej wysokości, aby pod tym boiskiem oraz pod trybunami możliwe było wykonanie otwartego podziemnego jednopoziomowego parkingu.

       

       

                  8.   Mam też dla Pana Jana Kamińskiego i wspierających Go osób jeszcze jedną propozycję -  aby obecnie trwający cykl konsultacji społecznych nie zakończył się na temacie Parku Ludowego. Kolejnych takich tematów dla konsultacji społecznych może być dużo, jednak wskazane jest aby najbliższy temat nawiązywał do poprzednich dwóch tematów a szczególnie właśnie do Parku Ludowego – aby właśnie  na publicznym forum przedyskutować jak najwięcej argumentów za i przeciw dla propozycji w/w poprowadzenia przedłużonej ul. Muzycznej do Al. Zygmuntowskich i wynikającego stąd rozdzielenia Parku Ludowego na dwie części.  Zdaję sobie sprawę z tego, że dotychczasowe dwa tematy tych konsultacji społecznych miały także na celu uzyskanie „poligonu doświadczalnego” dla rozszerzenia zakresu możliwych do wyboru tematów prac dyplomowych dla studentów architektury krajobrazu. Nie zabrakło dyplomantów chętnych  do podjęcia się opracowań dotyczących parków. Obawiam się, że w przypadku prac magisterskich dotyczących układu komunikacyjnego całego Lublina może już nie być tylu chętnych. Ponadto wskazane jest aby konsultacje te pozwoliły na sformułowanie jakichś wniosków w ciągu 4 lub 5 miesięcy – najlepiej jeszcze przed końcem wakacji (akademickich – tj do końca września), więc przypuszczam że jest mało prawdopodobne    aby w tak krótkim okresie pojawili się jacyś chętni dyplomanci i przede wszystkim ich opiekunowie.  Natomiast dla przeprowadzenia konsultacji społecznych na temat takiego III - go bardzo istotnego zagadnienia, jakim są możliwe kierunki rozwoju układu komunikacyjnego Lublina - nie jest to takie ważne czy takie prace magisterskie będą wykonane w najbliższych 5 miesiącach czy też będą one wykonane znacznie później.  Przez najbliższe 2 lub 3 miesiące jeszcze będę przebywał za granicą, ale w czerwcu z pewnością będę już w Lublinie i nie zamierzam „chować głowy w piasek” przed zarzutami moich adwersarzy. Natomiast jeżeli okaże się, że dotychczas uczestniczący w spotkaniach nt Parku Ludowego nie będą zainteresowani problemem podjęcia dyskusji nt możliwych zagrożeń wynikających z niewłaściwego kierunku rozwoju układu komunikacyjnego Lublina, to będzie to niepodważalny dowód na ich roszczeniową postawę – bardzo negatywną postawę.  Przykładem takiej roszczeniowej postawy jest postawa kogoś kto np domaga się aby w Konstytucji RP był zamieszczony np. zapis: „średnia pod względem siły nabywczej  płaca w Polsce nie może być niższa od takiej średniej w UE”  -   przy czym ten ktoś nie tylko nie zgłasza propozycji jakie działania należy podjąć aby ten cel uzyskać, ale nawet nie zamierza wysłuchać dyskusji nad  propozycjami takich działań.

               Nie mogę też wykluczyć, że Pan Jan Kamiński i grono wspierających Go osób będą obawiać się tego, że takie spotkania w ramach konsultacji społecznych na ten  III – ci temat   (podobne do tych odbytych w 2011 r. w dniach. 21 listopada oraz 5 i 12 grudnia) będą jednostronne i zdominowane przez omawianie moich propozycji. Jeżeli pojawiłyby się takie obawy , to jest okazja na to aby je rozwiać,  gdyż do końca maja dyskusje na takich spotkaniach mają szanse pomijać milczeniem to co ja proponuję - gdyż jest pewne, że do końca maja z pewnością  nie będę obecny w Polsce. Jest więc okazja ku temu, aby do tego czasu w ramach tych konsultacji „odsunąć na bok” to co ja proponuję i aby dzięki tej „szerszej wolnej przestrzeni” zrodziły się jakieś inne pomysły, które dzięki możliwości konkurowania - pod pewnymi a nawet pod wieloma względami mogą okazać się lepszymi od moich. Jeżeli już tak by było, że kilka takich spotkań odbyło by się już w maju, to ze względu na piłkarskie ME w odbywające się czerwcu –  mam nadzieję, że jedno lub dwa takie dyskusyjne spotkania powinny odbyć się jeszcze w lipcu a może nawet kolejne w sierpniu.  

       

               Pozostaję z wyrazami szacunku dla organizatorów i uczestników w/w spotkań

       

                                                         Antoni Jakóbczak

       

    • Wersja do druku

Politechnika Lubelska Wydział Inżynierii Budowlanej i Sanitarnej 20-618 Lublin, ul. Nadbystrzycka 40

Copyrights © WIBiS PL 2007 projekt: www.adm-media.pl